|
Hipisi Forum Ruchu Hipisowskiego w Polsce |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ktokolwiek
Gość
|
Wysłany: Pią Cze 29 22:43 2007 Temat postu: Wspólnoty / Komuny |
|
|
CENTRUM TERAPII UZALEżNIEń OD BABILONU działa...unite@wp.pl
Dopiero teraz namierzyliśmy to forum, no i dopiero od niedawna mamy net w chacie. Nie wiem jak to jest z hipisami, ale zawsze wydawało mi się, że to sposób życia odróżnia / jeśli oczywiście szukamy różnic /
W tym temacie mamy konkretną propozycję, dla tych którzy już odkryli jak ważne dla WOLNOśCI jest to co chcemy zrobić ze swoim życiem.
( Będę zahaczał tutaj o duchowość ponieważ uważam, że środowisko hipi na terenie Polski jest mocno zdominowane przez religię.)
= Nie potrzebujemy żadnego pana ani władcy, również w przestrzeni ducha. Dlatego nie utożsamiamy się z jakąkolwiek religią, ani dogmatami. Wiara jest częścią anatomii naszych uczuć i nadaje moc wszystkiemu co jesteśmy w stanie uznać za prawdziwe. Kiedy nie jest w sprzeczności z naszym rozumieniem faktycznie staje się coraz bardziej skuteczna. Żeby to widzieć, nie potrzebujemy żadnych "pośredników" pomiędzy człowiekiem a Tym czego manifestacją jesteśmy. Nasze zaangażowanie się jest bardziej autentyczne, kiedy wynika z naturalnej chęci wewnętrznej realizacji, a nie z naśladowania, albo podążania za przewodnikami bądź za kimkolwiek. Osobista intuicja, jako przejaw natury, całkowicie spełnia rolę autorytetu. Podążając za nią sami jesteśmy przewodnikami i kreujemy życie zgodne z naszymi wewnętrznymi odczuciami. Uważamy, że bardziej szczere i prawdziwe wobec siebie jest przyjmowanie pełnej odpowiedzialności za dokonywanie swoich własnych wyborów. Każdy człowiek jest omylny i może popełnić błąd, dlatego lepiej jest odpowiadać za swoje pomyłki, niż za czyjeś, zwłaszcza kiedy dotyczy to życia, tego co chcemy z nim zrobić i kim chcemy być.
( były ) guru
p.s. Dla tych, którzy nie wiedzą:
ksywa, której używam na necie jest (również) żartem, powstałym w wyniku "okrzyknięcia" naszej grupy sektą przez kościelnych "hipisów" na zlocie w Pile = jak sekta, to i musi być Guru, nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw Lip 12 9:34 2007 Temat postu: |
|
|
Ech kolejny jebany guru, myslisz ze bendziesz czerpal zyski z naiwnych ludzi perfidnie ich wykorzystujonc skurwielujeden?
Trzeba bendzie kolejnom sekte rozjebac i kolejnego "GURU" zlinczowac
co?
Ciebie terz sie "namierzy" wtedy niebendzie gadki o zrozumieniu i milosci
lepiej zebys mial jakoms obstawe.....................
|
|
Powrót do góry |
|
|
vard
Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 12 12:24 2007 Temat postu: |
|
|
może by tak nie anonimowo i kulturalniej trochę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dziku
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miasta
|
Wysłany: Czw Lip 12 15:02 2007 Temat postu: |
|
|
Nad takimi guru niema co sie rozczulac bo to sa mendy spoleczne a ten gosciu mial troche racji chociaz wyrazil to w wulgarny sposob
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vard
Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lip 12 19:59 2007 Temat postu: |
|
|
nie ma się co rozczulać, ale sposób wyrażania się świadczy od człowieku - który notabene najwyraźniej zdaje sobie z tego sprawę, bo nawet nie raczył się podpisać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dźwiedziu
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw Lip 12 20:55 2007 Temat postu: |
|
|
Przynależność do sekty chyba kłóci się z wolnością...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"guru"
Gość
|
Wysłany: Pią Lip 13 16:49 2007 Temat postu: |
|
|
Do powyższej wypowiedzi "pacyfistycznie" nastawionego osobnika : kol. chyba nie umie czytać = pod spodem jest wyraźnie napisane, że ta ksywa to żart z "hipisów" kościelnych... A dlaczego ? Oto i odpowiedź :
Moim zdaniem kontestacja (z franc. kwestionowanie), nie jest wystarczająca; nie tworzy żadnego konkretnego rozwiązania, ani nie wnosi nic budującego do życia - czyli jest stratą energii.
Kontestacja, która nie potrafi wykształcić swojego sposobu realizacji życia, może być co najwyżej drogowskazem, -o ile nie zapominamy, co chcemy wskazywać... >>> >>> >>> Dobrym przykładem takiego zbiorowego "zapomnienia" może być środowisko Młodzieży Różnych Dróg, zwanej popularnie kościelnymi hipisami. W ich wykonaniu kontestacja to odmienne, piękne, kolorowe i spontaniczne zachowania. Jednak społeczne oddziaływanie ogranicza się tu co najwyżej do rewolucji wewnątrz Kościoła. Jedynym wspólnym działaniem Młodzieży Różnych Dróg są pielgrzymki do Częstochowy, gdzie w ramach resocjalizacji "zagubionych w poszukiwaniach i niedostosowanych społecznie" hipisów, kiedyś walczono z polską heroiną, a obecnie z alkoholem. Na następnym etapie pewnie przyjdzie kolej na marihuane i seks przedmałżeński chociaż i tak coraz bardziej przypomina to raczej Ruch Oazowy. Mniej więcej to samo środowisko spotyka się średnio raz na 2 m-ce na 2 - 3 dniowych spotkaniach organizowanych głównie przez jednego księdza, chociaż zdarzały się wyjątki. Głównym punktem zlotów kościelnych jest msza katolicka, zajmująca centralne miejsce programu, gdzie gromadzi się znaczna większość uczestników. Taki obraz nie zawsze jest zgodny z wyobrażeniem osób z zewnątrz, pojawiających się na zlotach po raz pierwszy i czasem z tego powodu ostatni. (Jest to najłatwiejsze do namierzenia miejsce dla każdego, kto chciałby w Polsce spotkać hipisów). Również sposób życia uczestników tego zjawiska nie odbiega od kontestowanego przez nich społeczeństwa (?!). Warto zauważyć, że te właśnie zloty zawsze były (i są) organizowane w dniach wolnych od nauki. Większość, czasem z opóźnieniami, a czasem z wyróżnieniami kończy jednak szkołę, zakładane są małżeństwa. Nawet powoli staje się tradycją branie ślubów na pielgrzymce. Ludzie ci przeważnie żyją w miastach, pracując jak przeciętni obywatele stają się trybikami w Babilonie, chociaż zdarza się, że ich zawody są ciekawe i wynikają z pobudzonej marzeniami wyobraźni. Środowisko anarchistyczne, ekologów i aktywistów żyjących na squotach jest całkiem odrębne i nie pojawia się na tego typu spotkaniach. Również ci, którzy żyją przez cały rok w drodze pojawiają się sporadycznie, prędzej można spotkać ich na tradycyjnych podróżniczych szlakach. Całkiem sporadycznie pojawiają się starzy Bieszczadnicy i ci co mieszkają w komunach. Zjawiskiem wartym uwagi są też osoby nie uczestniczące w mszy, które jednocześnie dłużej niż inni jeżdżą na kościelne zloty. Zapewne wynika to z ich wysokiego poczucia wolności, jednak wygląda na to, jakby ci ludzie zgadzali się i pochwalali swoim uczestnictwem propagowanie ruchu hipisowskiego w takiej formie. Możliwe, że akceptując to co jest, nie są w stanie zrealizować niczego nowego. Powodem może być też to, że Młodzież Różnych Dróg nie posiada żadnego sposobu na podejmowanie jakichkolwiek zbiorowych decyzji mogących zmienić od lat skostniałą sytuację. Powiedzmy że w tym roku, zamiast pielgrzymki odbędzie się Marsz Wolności nad brzeg morza, albo na Świętą Górę "Innej Drogi", np.Ślężę. Szkoda, że to tylko marzenia, ponieważ wszyscy wiedzą, że taki pomysł nie "nie przejdzie". Czy czasem nie jest to już etap odgórnego kierownictwa ? Czyżby wyglądało na to, że weto jednego księdza przesądza o sytuacji ? Na szczęście rewolucja i ewolucja wzajemnie się przenikają i są potrzebne we wszelkich skamieniałych strukturach.
Ciekawą cechą jaką można zaobserwować w tym środowisku jest niechęć do jakiegokolwiek zbiorowego konstruktywnego działania. Objawia się ona poprzez dążenie do jak najlepszego samopoczucia na skróty, czyli już, natychmiast i za wszelką cenę. W związku z tym, nie możliwe (albo bardzo rzadkie i trudne) staje się działanie, którego dopiero efektem było by zadowolenie i dobry nastrój. Najlepszym dowodem na to jest brak wspólnych "owoców", czyli dokonań, a przecież to właśnie umiejętność wspólnego działania powinna odróżniać kontestacje od społeczeństwa podzielonego na obywateli zamkniętych w swoich "szufladach" ( takimi łatwiej jest kierować i manipulować ). Proces ustanawiania wspólnych przekonań i odkrywania tego co najlepsze dla Ruchu dawno został zapomniany i kościelni hipisi w Polsce zatrzymali się na etapie lat 70 - tych. Starszych, którzy zaliczyli taką zawiechę czasem żartobliwie nazywa się dinozaurami. Dla nich wspólny rozwój już nie istnieje, pomimo że samo słowo hipis (z ang.) ma oznaczać "na czasie" albo "w nurcie" - czyli być w nurcie zmian..Pozostały opowieści o tym, jak to kiedyś było wspaniale, powracanie do muzyki, która powstała w "tamtych czasach" i mocny brak tworzenia fali życia na bieżąco. W tym wypadku trudno jest mówić o jakimkolwiek ruchu, ponieważ środowisko to nie utożsamia się z żadną konkretną wypracowywaną i ustalaną ideologią, co dodatkowo podkreśla nazwa = Różne Drogi; chociaż zamiast różnych, na wspólnym poziomie widać raczej drogę "jedyną" - ustaloną i proponowaną przez Kościół, czyli instytucję. Widoczne jest to na przestrzeni lat, również w indoktrynacji przemycanej w popularnych pisemkach docierających do ruchu hipisowskiego, takich jak "Kudły", "Wyspa" i obecnie już bez żadnych oporów w "Różnych Drogach", gdzie celowo zafałszowuje się obraz rozwiązań sposobów życia wynikających z odkrywania wolności. Czasem można jednak natrafić na ciekawe artykuły, - inaczej pewno nikt by tego nie czytał, zwłaszcza że gazetki "ruchu"docierają głównie do początkujących uczestników i tych, którzy szukają kontaktu z prawdziwym ruchem hipisowskim.
Ciekawe tylko kiedy pojawi się Rainbow Alleluja..
"..dzieci hipisów nazywają siebie Tęczą.." napisał Prorok (w liście otwartym publikowanym w "Różnych drogach")- uznawany za prekursora ruchu hipisowskiego w Polsce..
Tak to prawda. TO MY !! Jesteśmy.
P. S. Jeśli tak ważne jest kim jestem, to zapytaj o Kubę z Zakopanego, albo o komunę w Grabówce = tylko pytaj tych starszych : najlepiej na zlocie Rodziny Tęczy albo na głównym zlocie hipisów w Olsztynie pod Częstochową.
- nie jestem pacyfistą i nie potrzebuję obstawy, następnym razem proponuję wykazać się odrobiną inteligencji / ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dźwiedziu
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob Lip 14 8:25 2007 Temat postu: |
|
|
Słowo hipis pochodzi od be hapy - być szczęśliwy.
Poza tym: na Ziemi jest ponad 6 mld ludzi. Gdyby tak wszyscy zechcieli nagle mieszkać w komunach, ale by się syfu narobiło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"Guru"
Gość
|
Wysłany: Sob Lip 14 9:35 2007 Temat postu: Co to znaczy być hipisem.. / ? |
|
|
Dźwiedziu pomyliłeś się...(ang.: hippie,-s; to be hip – żyć na bieżąco, dniem dzisiejszym , albo być w nurcie, być "na czasie") / nie koniecznie głównym /
Czyli kumać co się dzieje, być w nurcie zmian = tworzyć je wokół siebie, w świadomości i w życiu. Chodzi tu o mentalność konsumpcyjnego społeczeństwa, czyli tzw. Babilonu. = TOTALNA TRANSFORMACJA jest potrzebna cały czas. Dzisiaj, również dzięki zmianom powstałym w latach 60-tych pojawia się takie zjawisko jak "śWIADOMOść PLANETARNA" To zjawisko nie wymyślone przez nikogo. "Wspólny mianownik" dla wielu kultur i wielu ras. Dzieje się to również na poziomie duchowym. Jest to potrzebne bardzo dla pokoju na planecie, ponieważ jeśli ludzie nie zachowają pokoju między religiami, nie będzie go na Planecie. Najwyżsi dostojnicy religijni niestety nie zajmują się tym ..
Nie wyobrażam sobie żeby wszyscy hipisi żyli w komunach.. ( Co dopiero wogóle wszyscy ) Zwracam tylko uwagę, że jest to możliwe.. Nie znalazłem innych rozwiązań na to, co zrobić by jak najmniej przykładać się do PRAWDZIWEGO syfu jakim jest Babilon.
Życie w komunie to taki zlot trwający cały rok ( sezon ) tylko że na konkretnych zasadach oparty. ( W każdej komunie są inne) U nas na przykład się nie pije i tym bardziej nie ćpa. Jeśli życie w DOMU kojarzy Ci się z syfem, to proponuję częściej sprzątać, albo weź plecak i przejedź się gdzieś ( ładne lato jest ) Są miejsca gdzie ludzie nie narobili jeszcze ( tegoż ) syfu.. Bo Ziemia to też DOM.
-------------------------- nie ma miłości bez wolności ---------------
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dźwiedziu
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob Lip 14 11:44 2007 Temat postu: |
|
|
Widze że każdy interpretuje to jak chce.
Akurat w domu to ja mało czasu spędzam. Ładnych miejsc znam dużo, nie musisz mi o tym mówić.
Wszystko jest ok, do póki nie popada się w skrajności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"guru"
Gość
|
Wysłany: Nie Lip 15 9:46 2007 Temat postu: |
|
|
Na temat skrajności : wejdź na str. Gabi = jest w linkach na w.w.w. tęczowegokręgu - tam są krótkie filmiki oddające dosyć dokładnie klimat. Zgadzam się, że jak zwykle wszędzie chodzi o równowagę, pytanie tylko czy w Babilonie czy na Planecie ?
Ignorancja w obecnym czasie i świecie stała się neutralnością. Taki system wartości nie jest do przyjęcia dla tych, którzy prawdziwie zajmują się WOLNOśCIA. Ponieważ wolność to także braterstwo i współistnienie. ( Oczywiście nie wszyscy mają na to ochotę.)
Moje pisanie tutaj nie jest spowodowane chęcią licytacji tylko demaskowania hipokryzji.
P.S. Nie wiem czy język angielski jest do interpretowania czy do rozumienia.. Sam słabo go znam, jednak wolę to drugie. Oczywiście znaczenia wszelakie możemy ustanawiać sami jak nam pasuje (na nasze potrzeby) jednak "bycie szczęśliwym" to dosyć mocne uproszczenie w wypadku światowego ruchu - nie uważacie ? Życzę wszystkim powodzenia. Również w odkrywaniu NOWEGO i nowych miejsc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dźwiedziu
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie Lip 15 10:50 2007 Temat postu: |
|
|
Obyś nigdy Ty lub Twoi bliscy nie chorowali np. na cukrzycę, albo na coś wymagającego operacji i nowoczesnych lekarstw...
Jeszcze 500 lat temu śmiertelność w śród niemowląt była ogromna. Więc ten Twój Babilon wcale nie wygląda na taki zły.
Zło tworzą ludzie i zawsze, i wszędzie będą tacy ludzie. Nie zależnie w jakimś świecie, w jakim ustroju, zawsze się trafi jakaś zakała co będzie wszystko psuła.
Natura to nie tylko zdrowie. To także mnóstwo trucizn i innych niebezpieczeństw, na które trzeba uważać - takie ostrzeżenie dla skrajnych "ekologów"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"guru"
Gość
|
Wysłany: Pon Lip 16 1:27 2007 Temat postu: |
|
|
Babilon nie jest taki zły.. Nie wiem co kto rozumie pod tym pojęciem, ale jestem przekonany, że sercem owego "nie tak złego" jest władza. Władza człowieka nad człowiekiem. ( To właśnie przeciwstawny biegun do wolności)
Trzy firmy farmaceutyczne produkują "leki" na cukrzyce. Wystarczy wstrzyknąć odpowiednie komórki, które po dotarciu do trzustki powodują ustąpienie cukrzycy. Ciekawe w jaki sposób owe wspaniałe firmy podziękowały by Ci za samo opublikowanie takiej informacji ? Oczywiście można nawet założyć, ze to fikcja...Co by było, gdyby jednak okazało się to prawdą? Mechanizm "dziękowania" za miliardowe straty pozostaje taki sam..
Spotkałem się również z poglądem, że władza jest potrzebna... Nie będę tego komentował. Dodam tylko, że jest potrzebna tym, którzy tak naprawdę potrzebują opieki i coś im się pomyliło..
Cały czas jednak mam nadzieję, że to forum jest hipisowskie...
( Oczywiście nikt nikomu tutaj nie każe być hipisem.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dźwiedziu
Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon Lip 16 8:23 2007 Temat postu: |
|
|
Od kogo to usłyszałeś? Od profesora biologa/medyka/genetyka czy kolegi?
Zapewne chodzi Ci o eksperymentowanie z komórkami macierzystymi. Istnieje nadzieja że kiedyś będą służyły do odbudowy uszkodzony tkanek, albo nawet całych organów. Niosą też zagrożenie - może z nich powstać wszystko, nawet nowotwór.
Cukrzycę powoduje jedno lub dwa zaburzenia: pierwszy to produkcja insuliny przez trzustkę. Uszkodzona nie jest wstanie produkować wystarczającej ilości insuliny lub w ogóle nie produkuje insuliny. Drugi to insulinooporność komórek - otyli są na nią szczególnie narażeni. Polega ona na tym, że komórki nie przyjmują insuliny przez co trzustka najpierw produkuje jej więcej, ponad siły, a potem się wykańcza.
Poza tym, jak se wyobrażasz świat w którym niema żadnej władzy, żadnego porządku? Na świecie są ludzie, którzy sami zapracują na jedzenie i tacy, którzy wolą pójść na łatwiznę i w jednej chwili komuś ukraść coś nad czym ten ktoś pracował kilka dni lub miesięcy. Powstały by mafie, które zaczęły by podporządkowywać sobie słabszych i robić z nich niewolników.
Wiesz w ogóle jak powstał ustrój państwowy? Na początku były plemiona, a w nich jeden wódz, ojciec, ktoś kto opiekował się plemieniem, rozwiązywał spory, dbał o to by odpowiednio pokierować plemieniem by nie zaczęło głodować. W miarę jak plemiona zaczęły przekształcać się w coraz większe miasta państwa, wódz już nie mógł znać wszystkich mieszkańców i zajmować się problemami każdego z osobna. Tak powstały straże, policja.
W małej grupie ludzi, gdzie wszyscy się znają, jak ktoś coś komuś ukradnie, łatwo go wytropić, a potem wymierzyć mu odpowiednią karę (np. wydalenie z tej grupy). W większej, gdzie nie wszyscy się już znają, jest to po prostu niemożliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
"guru"
Gość
|
Wysłany: Pon Lip 16 12:50 2007 Temat postu: Babilonu Ciąg dalszy |
|
|
"Na świecie są ludzie, którzy sami zapracują na jedzenie i tacy, którzy wolą "pójść na łatwiznę i w jednej chwili komuś ukraść coś nad czym ten ktoś pracował kilka dni lub miesięcy. Powstały by mafie, które zaczęły by podporządkowywać sobie słabszych i robić z nich niewolników."
= proponuję wyjrzeć przez okno i otworzyć oczy : gdybyś się przyglądał uważnie zobaczysz dokładnie to co opisałeś. Co mnie interesuje, że owe mafie występują pod płaszczykiem demokracji, wolności (np.St.Zjednoczone) czy jakimkolwiek innym ? Przecież politycy to zawodowi kłamcy ! Notabene oni są tylko cieciami pilnującymi prawdziwej władzy...( co nie znaczy, że po części nie mają na ten cały syf wpływu )
Dlaczego żadnym krajem nie rządzą profesorowie ekonomii, uczeni, albo ludzie naprawdę duchowo rozwinięci ? Ew. wszyscy razem ? Przecież to wszystko jedna wielka ściema jest !
Dajesz się na to nabierać ? naprawdę ?
" Na początku były plemiona, a w nich jeden wódz, ojciec, ktoś kto opiekował się plemieniem, ..."
= OPIEKOWAł SIę.. Sam zauważasz różnicę = opieka to nie władza. Dalej jednak kosmiczna bzdura ! = " W miarę jak plemiona zaczęły przekształcać się w coraz większe miasta państwa, wódz już nie mógł znać wszystkich mieszkańców i zajmować się problemami każdego z osobna. Tak powstały straże, policja."
Pokaż mi jedno plemię w historii świata, które tego dokonało. /??!/ Jeśli to pochwalasz, to równie dobrze możesz być policjantem ? = może czas zastanowić się czy jest jakaś granica (?) Plemiona jak się rozrastały, dzieliły się i wędrowały w poszukiwaniu następnych miejsc do życia.
Początek cywilizacji był podobno właśnie w Babilonii = stąd symbol. Jednak nigdy nie dowiemy się jaka ciemna magia zadziałała, że w ten sposób pokierowano rozwojem ludzkości.. Majowie twierdzą, że porządek został zaburzony kiedy straciliśmy kontakt z prawdziwym rytmem kosmosu wprowadzając kalendarz 12 miesięcy...(wydawnictwo Pulsar Wiedza i Filozofia Majów , nie mogę podać linku bo potrzebna jest rejestracja, a coś mi tu nie działa)
Nie mam całkowitej pewności, ale jakoś dziwnie zbiegło się to dosyć mocno z miejscem i czasem powstania Babilonii / Możliwe, że byli to Sumerowie bądź inna pokrewna nacja/ Wtedy rozwijała się tam potężna magia, również czarna. Czyli znajomość anatomii mechanizmów rządzących człowiekiem, jego rozwojem, jak i całą ludzkością. Nie chce mi się w tym grzebać ponieważ nie uważam, by tam były odpowiedzi na pytania dotyczące mojego życia.
Mnie interesuje to co teraz.
"Poza tym, jak se wyobrażasz świat w którym niema żadnej władzy, żadnego porządku?"
= co ma władza do porządku ? Zbudowano bałagan koncepcji, w którym teraz szuka się prawdy o rzeczywistości. Taki "porządek" prowadzi do materializmu i zabija nadal wiele istnień. Świat konsumpcji doprowadził do sytuacji gdzie możemy konsumować życie innych ludzi wyznaczając za nie cenę. Demokracja daje równe prawa również głupocie, jeśli tylko da się ja sprzedać. Jest to upadek poniżej normalności, a prawda o tym może wystraszyć. Dlatego boimy sie jej i ukrywamy swoja naturę wciąż nie mogąc jej odkryć. Nawet na poziomie instynktów podlegamy manipulacji. Ukrywając się przed sobą tworzymy kulturę całkowicie neurotyczną, w której sam człowiek staje się elementem gałęzi przemysłu, albo jej produktem. (np: wśród ludzi cywilizowanych seks za pieniądze nikogo aż tak bardzo nie dziwi, często również w skali małżeństwa ) Kiedy od dziecka motywację wyznaczają dwa bieguny: kara i nagroda, zysk i strata, kupno i sprzedaż, tworzymy świat rywalizacji i kariery, ludzi coraz bardziej sobie obcych i podatnych na władzę.
Siła mózgów wypranych przez propagandę chaosu współczesnej kultury operując strachem i przywiązaniem prowadzi często do tego, że za cenę przeżycia kupujemy poglądy, które tworzą naszą świadomość i stajemy się w ten sposób niewolnikami systemów ekonomicznych, społecznych, politycznych i religijnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|